Pamiętacie plastelinę? Na pewno! A bawiliście się kiedyś świeżym ciastem?Teraz jest ciastolina, czyli w konsystencji połączenie dwóch powyższych, ale nie pozostawia tłustych plam jak koleżanka Plastusia.
I choć to zestaw 3+, Tytus oszalał. Tnie (te nożyczki i nożyk są bezpieczne), wyciska, robi stemple, łączy kolory, cieszy się z koguta, który jest pieczątką.
Same radości!
Nieważne, że cała podłoga i połowa mebli ma na sobie resztki ciastoliny, ważny jest ten uśmiech i błysk w oku.
Ciociu Jajko (bo od Ciebie te wszystkie artystyczne prezenty) – dziękujemy!