Zastanawialiście się kiedyś, jak chwalić swoje dziecko?
Albo dlaczego Duńczycy od ponad czterdziestu lat wygrywają w rankingach na najszczęśliwszy naród na świecie?
Tak, Duuńczycy. Mieszkańcy zimnego kraju, w którym bajki straszą, a filmy nie mają happy endu.
Jak rozmawiają ze sobą i ze swoimi dziećmi? Jak komentują pogodę? Dlaczego oddzielają złe zachowanie od natury dziecka, które jest dla nich z gruntu dobre?
Ta książka to wspaniała lekcja życia. Wiele z tych rzeczy robiłam intuicyjnie, inne są dla mnie odkryciem, jak to, żeby nie chwalić dzieci za łatwe zadania. Badania potwierdzają, że takie smyki z czasem będą unikały wyzwań, bo muszą być najlepsze (dzieci, nie wyzwania). A przecież wyzwanie to trudność, ryzyko. Co będzie, jak się nie uda i nie będzie pochwały, która jest codziennością? Takie dzieci gorzej się rozwijają i w przyszłości zajmują gorsze stanowiska. Nie ryzykują, nie odkrywają świata tak odważnie jak dzieci, którym mówi się: Świetnie ci poszło, ale to chyba było łatwe, następnym razem spróbujemy czegoś trudniejszego. Warto budzić apetyt na życie, zdobywanie, odkrywanie. Przyjaźnie, z uśmiechem.
HYGGE, DUŃSKI PRZEPIS NA SZCZĘŚCIE. Mam nadzieję, że uda mi się z niego coś upichcić w PL!