Czasem mi się nie chce. Tak po prostu. Ale…. Koś, Tyś, Momo, redakcja, trening, obiad. No muszę.
I co wtedy? Włosy w nieładzie, poduchy pod oczami, jakoś więcej zmarszczek…. Wszystkie komórki wołające „spaaaaaaać!”. Ale… no muszę.
Szybko pod prysznic! Energetyzujący peeling z cukru, soli himalajskiej, masła shea i dodatkiem naturalnych olejków cytrusowych, tymianku lub trawy cytrynowej stawia mnie na nogi.
Do tego olejowy zabieg do włosów suchych, żeby końcówki wyglądały godnie po całym dniu tarmoszenia, klejących łapek i buziaków 🙂
Na twarz rozświetlające serum z witaminą E i C, dziką różą i cyprysem i… w drogę! Eko kosmetyki mają moc. I naprawdę działają.
Już nie muszę… Chcę!