Jak zwykle w drodze. Warszawa-Świnoujście, bo wejście do Dzień Dobry TVN. Świnoujście-Gdańsk, bo tam premiera mojej najnowszej książki „Momo nie lubi podróży”, Gdańsk-Warszawa, bo wreszcie dom. Warszawa-koniec świata, bo przecież długo nie usiedzimy w jednym miejscu. Nasza codzienność. I naszego auta.
-Mammmo, daleko jeszcze? (Tytus)
-Chcę wysiadać! (Koś)
Dobra, robimy przerwę. Odpinam pasy Tyśka, synek wykonuje skok z auta, wędruję na drugą stronę do Kosia.
Każdy rodzic zna gimnastykę samochodową. Połowa ciała w środku auta, połowa na zewnątrz, skręt węża, odpinanie pasów, wyjmowanie malca z fotelika… Każdy rodzic i plecy każdego rodzica.
A tu niespodzianka! Mnie zachwyciła. Fotelik Cybex SIRONA S I-SIZE, dzięki systemowi obrotowemu 360°, pozwala łatwo włożyć i wyjąć smyka z auta.
Kiedy dotrzemy do celu, obracamy fotelik w stronę drzwi i nie musimy być człowiekiem z gumy.
Podczas podróży z kolei, dziecko może siedzieć przodem albo tyłem do kierunku jazdy (tak jest najbezpieczniej). W przypadku zderzenia czołowego, fotelik zamontowany tyłem do kierunku jazdy zmniejsza ryzyko obrażeń o ponad 80%!
Regulowany zagłówek (to też kwestia bezpieczeństwa) oraz wbudowane w fotelik teleskopy, które amortyzują siłę uderzenia.
Dla starszaków przetestowaliśmy SOLUTION Z-FIX. Fotelik jak z samolotu. A nawet lepszy, bo rośnie razem z dzieckiem. Aż do 12 roku życia!
I podróż jest frajdą. Dla wszystkich!