Nie, to nie jest kawałek wołowiny na tatara. I to nie jest tuńczyk. To pyszność nad pysznościami. Można jeść jak deser. Do kawy. Można – na toście z masłem. Można na tysiąc innych sposobów. Ma konsystencję galaretki.
To sprasowany miąższ guawy – owocu rosnącego w Ameryce Południowej. Zawiera ultra-dawkę witaminy C. Zamieniłabym się nawet na tort bezowy z żurawiną!
Zanim została pyszną galaretką, guawa wyglądała tak…