Eko
0

6 maja 2018

Dobrej nocy, mamuśki!

Przeczytaliśmy dwie książeczki. Zasypialiśmy w moim łóżku. Potem w łóżku Kosia, potem znowu Koś zdecydował, że idziemy „do dużego”. Tytus grzecznie z i za nami. Śpiewam entą kołysankę i kiedy już witam się z gąską i niemal słyszę równy oddech obu synków…

Tytus (4.5): Mamo, ale ja nie zjadłem jogurtu.
Ja: Ale zjadłeś placki i powiedziałeś, że nie jesteś już głodny.
Tytus: Ale tak naprawdę to nie chciałem placków, tylko jogurt.
Kosma (2): Jogurt!!!!!
Ja: Zjemy jutro, teraz macie już umyte zęby. Jogurt zaczeka i będzie na śniadanie.
Kosma: Parówka!!!!
Ja: Nie ma, zjadłeś wszystkie.
Kosma: Zupa!!!! Zupa jest!!!

W duchu pękam ze śmiechu, ale śpiewam dalej. I chyba sama od tego śpiewania usypiam. Właśnie się obudziłam. Przeniosłam smyki do ich łóżeczek. Zjem kolację, usmażę do końca te placki i ogarnę kuchnię. Wezmę prysznic i przeczytam coś DLA SIEBIE.

Dobrej nocy, mamuśki!

Tytus i Kosiek