Tak wygląda szczęśliwy człowiek, który dzień po maratonie we Florencji wyszedł pobiegać. 25-minutowy recovery run. Uśmiechy innych biegaczy na widok maratońskiej koszulki z charakterystycznym logo. I przekonywanie własnych mięśni, że nie boli. Boli jak cholera! Ale… to też szczęście 🙂