Eko
0

31 grudnia 2012

Niezmordowana!

Zwróciłam na nią uwagę w „Pytaniu na śniadanie”. Pokazywała ćwiczenia. Niby nic, w końcu dziesiątki innych trenerów robiły to przed nią. A jednak w Ewie jest coś takiego, że trudno było oderwać wzrok. Co takiego w sobie ma, poza perfekcyjną figurą?

Pasję, charyzmę. Kocha to, co robi. Kocha patrzeć, jak dziewczyny wkręcają się w sport, chudną, łapią endorfiny za ogon. Jest ultra profesjonalna i zaraża dobrą energią. Nie odpuszcza, z jej zajęć zawsze wychodzę zlana potem i… uśmiechnięta od ucha do ucha. Kiedy namówiła mnie na wspólne nagranie, ostrzegała, że wybrała najtrudniejszy trening. Ale i tak nie zdawałam sobie sprawy, co to znaczy 🙂

Pot lał się ze mnie ciurkiem. Traciłam oddech i śmiałam się, że maraton (42km195m!) to – przy power treningu Ewy Chodakowskiej – pestka!

Po treningu Ewa mogłaby pójść na randkę, ja… no cóż, popatrzcie…

Ewa, dziękuję!

PS Może kiedyś będę miała taki brzuch jak Ty? 🙂