Eko
0

6 sierpnia 2018

#fakeoff

Olga Frycz Paulina Holtz – praca&pasja Malgorzata Socha Zosia Zborowska dzięki, że jesteście normalne. Pokazujecie zdjęcia bez make upu, zwykłe, piękne, bo prawdziwe. Coraz częściej czytam, że ktoś komentuje pod nimi: ale gruba, nieuczesana, zestarzała się. Drodzy państwo! Czasami jesteśmy ładne, a czasami brzydkie. Jak każdy. Czasem chudsze, czasem grubsze. Jak każdy. Czasem utrefione, a czasem potargane. Jak każdy. Czasem odstawione, a czasem w dresie. Jak każdy. Czasem ze zrobionymi pazurami, a czasem z resztką lakieru sprzed miesiąca. Jak każdy. Olga ma brzuch, bo jest w ciąży. Małgosia jest czerwona na twarzy, bo siedziała na słońcu. Paulina nie ma make upu, bo tak lubi. Zosia ma luz, a to strasznie – jak się okazuje – denerwuje. Ja mam zmarszczki, bo mam 44 lata i dużo się śmieję. Czy naprawdę warto śledzić czyjś profil, żeby mu bezsensownie dowalać? Niby dlaczego Olga nie może mieć sukienki w kwiatki? Niby dlaczego miałabym być zbotoksowana od góry do dołu? Bo ktoś tego oczekuje? To, że mamy eksponowane zawody nie oznacza, że musimy być sztucznie perfekcyjne. Tak, bywamy wściekłe i miewamy zły humor. I czasem nie zdążymy pomalować paznokci. Ba, talerzem zdarza nam się rzucić. I płakać w poduszkę też. Nikt nie ma obowiązku śledzić naszych profili, tak jak my nie mamy obowiązku stać na baczność, bo ktoś tego oczekuje. Więcej luzu, uśmiechu, tolerancji. Mniej wściekłości i zawiści. A świat od razu wyda się lepszy. I coś jeszcze: FAKE OFF! PS Na tym zdjęciu jestem po bieganiu i pływaniu. Odcisnęły mi się okularki i nie zdążyłam zdjąć opaski chroniącej uszy. Nie uczesałam się i nie przypudrowałam. Dobrze mi z tym i niech tak zostanie!

Beata