Uszkodzony odcinek lędźwiowy kręgosłupa i połamane żebra. Tak, niestety, zakończył się tegoroczny Rajd Dakar dla Krzysztofa Hołowczyca. Helikopter zabrał go do szpitala. A wszystko po lądowaniu z 2.5 metrowego uskoku. Pilot Hołowczyca, Filipe Palmeiro, mówił mi ze łzami w oczach: „Dakar się nie liczy, liczy się Krzysztof. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie”. Ja też!