Jana zapuściła się w mangrove – właśnie sprawdziłam nazwę po polsku: NAMORZYNY. Nie wiedziałam, że istnieje 🙂 Mangrove to lasy powstające na przybrzeżnych płyciznach morskich. Wyglądają czarodziejsko.
To plątanina drzew i korzeni, na których wygrzewają się kraby.
Kajakowa wyprawa przez ten labirynt to prawdziwa frajda, czasami można tylko utknąć na korzeniu. No i kąpiel obowiązkowa… Ja bym nie wskoczyła! 🙂
Uff, udało nam się wydostać. Po drodze mijamy dom i bungalowy dwóch Włoszek, które sprowadziły się na tę malutką brazylijską wyspę 10 lat temu. Z Rzymu do południowoamerykańskiego raju. Wolta życiowa. Nie żałują.
Ja też nie żałuję, że wsiadłam do canoe i zapuściłam się w namorzyny. To było coś!