Eko
0

24 stycznia 2014

My Deer, czyli malec nie zrobiony na szaro

Obie są mamami. I fankami kolorów. Obie szukały dla swoich dzieci przyjaznego, naturalnego, nietuzinkowego okrycia, które będzie rosło razem z maluchami.

Tak powstało My Deer, marka Ani i Izy. Jak same mówią, nie wydały wojny pastelowym różom i błękitom, po prostu pokazały, że można inaczej. Inaczej znaczy designersko, z ogromnym poczuciem estetyki i wyczuciem koloru. Ultra pozytywnie.

Uszyte z dobrej bawełny, mają dodatkową warstwę antyalergicznej ociepliny, dzięki czemu dziecku jest ciepło, ale się nie przegrzewa (projektantki piszą Dziecko – ładne, prawda? :). W te kocyko-rożko-kołderki aż chce się wtulić!

Manufakturę dziewczyn znajdziecie na https://www.facebook.com/pages/My-Deer/133957456748575