Kiedy jesteśmy młodzi, możemy przenosić góry. Skakać na bungee, zdobywać szczyty. Chodzić cały dzień w wysokich szpilkach. Pokonywać rowerem setki kilometrów za jednym zamachem. Biegać ultramaratony. Stawiać sobie kolejne sportowe wyzwania.
Wtedy jednak często zapominamy, że nasz organizm jest jak auto. Trzeba o niego dbać, robić regularne przeglądy, a jak coś szwankuje – pojechać do mechanika. Lekceważymy delikatne sygnały, a ciało wszystko pamięta. W końcu upomni się o swoje. Coś zacznie solidnie boleć, puchnąć, buntować się. Stawy powiedzą „basta”.
A to one końcu niosą nas przez życie. Dzięki nim możemy biegać, skakać, chodzić po górach, schodach, tańczyć, bawić się.
I choć z wiekiem się zużywają, przez całe życie mogą nam służyć niemal tak, jakby czas nie miał znaczenia. Pomagają w tym specjaliści od odmładzania stawów. Najnowsze technologie, komórki macierzyste, a nawet kwas hialuronowy zwalczają stany zapalne, regenerują stawy, redukują ból i zwyrodnienia. Robią wszystko, żebyśmy mogli robić wszystko to, co kochamy. Bez ograniczeń.
Przetestowałam i chylę głowę, dottore Damianie Zaborowski! To działa!