Kiedy zawodnicy rajdu Dakar walczą ze zmęczeniem, własnymi słabościami i morderczymi warunkami atmosferycznymi (od 40-kilku stopni po śnieg i wysokość 4 tys m npm), my podróżujemy wzdłuż ich trasy, ale po zdecydowanie bardziej bezpiecznych drogach.
Taki widok miałam zaraz po przekroczeniu Paso de San Francisco czyli argentyńsko-chilijskiej granicy. Andy zachwycają…
I czarują. Zwłaszcza, kiedy po chilijskiej stronie u ich stóp spokojnie spoczywa pustynia Atakama. To jeden z najbardziej suchych obszarów na ziemi. W wielu miejscach Atakamy nigdy nie padał deszcz.
Po drodze można znaleźć alternatywne środki transportu 🙂
I delektować się widokami. Czasami szkoda wyciągać aparat. Lepiej popatrzeć…