Zaczynamy poranną gimnastykę. Dziś pierwszy z pięciu rytuałów tybetańskich. Wszystkie są proste. Wszystkie przywędrowały z tybetańskiego klasztoru w Himalajach. Świetnie pobudzają, regulują przepływ energii, odżywiają narządy wewnętrzne. Narosło wokół nich mnóstwo legend (o tym przeczytacie w książce Petera Keldera „Źródła wiecznej młodości”). Książka nie jest dla mnie tak fascynująca jak fakt, że po tych pięciu prostych ćwiczeniach świetnie się czuję. Mam power i chce mi się chcieć. Zaczynamy!
PS Niektórzy twierdzą, że powinno się zaczynać od 3 powtórzeń (za każdym razem zwiększajac o 2, aż dojdzie się do 21). Ja zaczynałam od 7-14-21. Dobrego, pełnego energii, dnia!