Eko
0

12 września 2014

Przyjazna bezsenność w Warszawie

Ujęło mnie już opakowanie. Eko, ale z mykiem. Znaczy z psem. Pozytywne. Radosne.

Zanim Sleepless in Warsaw odkryło przede mną swoje wdzięki, zobaczyłam naklejkę. Ach, ta konsekwencja. Fajna!

A potem dotknęłam i się zakochałam: bawełna była tak miękka i przyjazna, że – mimo południa – najchętniej wskoczyłabym pod kołdrę i poszła spać.

A skoro było tak miło, na jednej się nie skończyło. Tysiek też już ma swoje buldożki francuskie 🙂

No to… dobranoc!