Tysiek zakochał się w Teatrze Małego Widza, więc – tym razem zabierając tatę – poszliśmy na kolejne przedstawienie. Ahoj. Przedstawienie żeglarskie, na morzu.
Dwóch aktorów i mnóstwo wyobraźni, bo przecież łódź można zbudować z kartonu i dwóch drabin, a wiosłować drewnianymi łychami, prawda?
Falami może być folia, która płynie nad głowami małych widzów…
A meduza? Meduza musi być duża. Może być różowa. I foliowa.
Nie tylko Tysiek, ale i my siedzieliśmy zachwyceni teatrem wyobraźni. Genialna scenografia i świetna zabawa dla dzieci już od pierwszego roku życia. Po 30-minutowym spektaklu maluchy mogą szaleć na scenie w elementach scenografii i łowić foliowe rybki.
Tata może dostać żeglarski kapelusz na słońce.
A mama tulipana z papieru 🙂 Dziękujemy!