Najpierw zakochałam się w kolorach i wzorach. Bez różowych laleczek, straszących potworów i innych kreskówkowych koszmarków. Potem zaczęłam czytać i już wiedziałam, że znalazłam to, czego szukałam.
Kombinezony Ducksday oddychają i perfekcyjnie chronią przed zimnem i deszczem. Te polarowe nie krępują ruchów i idealnie sprawdzą się zimą jako spodnia warstwa.
Przeciwdeszczowe – pozwalają maluchom taplać się w każdej kałuży. Narciarskie – otulają jak ciepły koc.
Okazuje się, że można połączyć funkcjonalność z estetyką, a jednocześnie nie zmuszać dzieci, żeby udawały dorosłych. Uff, co za ulga!