Jedno z najsłabiej zaludnionych państw świata (już mi się podoba!).
Zawsze marzyłam o tym, żeby tam pojechać. I… jadę! Jako ambasadorka Zingtravel (www.zingtravel.pl). ZING oznacza energię, życie, entuzjazm. To podróże dla tych, którym chce się chcieć. No to ruszamy!
W poszukiwaniu zorzy polarnej, trolli i elfów, błękitnych lodowców i 140-tu wulkanów. Ruszamy do kraju, gdzie policja nie nosi broni, za to pisze się jedne z najlepszych kryminałów na świecie. Gdzie, jak powiedziała kiedyś piosenkarka Björk „prezydent jada hamburgery na ulicy z kierowcą taksówki i gdzie przez lata nie było armii, bo na komendę 'maszeruj' każdy ruszyłby w inną stronę”. Gdzie gorące gejzery sąsiadują z gigantycznymi lodowcami.
Największy lodowiec Europy. Najbardziej wysunięta na północ stolica świata. Największy europejski park narodowy. I jeden z najlepszych kompleksów termalnych świata, czyli baseny pośród wulkanicznych skał.
Zaczynamy w Rejkiawiku, skąd jeepami ruszymy do lodowego serca wyspy. Księżycowe krajobrazy półwyspu Reykjanes w południowo- zachodniej części Islandii, a potem gorące źródła z widokiem na zorzę polarną.
Dumny wodospad Gullfoss i słynny islandzki gejzer Geysir (to od jego imienia wzięły się gejzery). Potem przejazd nad największego na wyspie jezioro Thingvellir, czyli nad miejsce styku dwóch płyt tektonicznych.
Hurrrraaaa! Więcej na: www.zingtravel.pl